WOOF wszystkim! To ja, Biba, i będę Wam pokazywała okolicę moimi psimi oczami.
Jestem prawie 9-letnią cardiganką, ale emerytką się zupełnie nie czuję. Hasam sobie po górach, górkach i dolinach z moimi człowiekami i resztą psiego stada. Świat oglądam z wysokości 30cm od ziemi, ale niech Was nie zmyli mój niski wzrost – nie jeden długołapy może mi pozazdrościć kondycji. To co, ruszamy? Chodźcie ze mną na początek w Góry Izerskie na Wysoki Kamień!
Kocham spacery! A jak pancia wyjmuje szelki, to już wiem, że to będzie super wędrówka! Pomerdam ogonem, pokręcę kilka kółek – niech wie, że się cieszę! Guzdrze się kobieta, jak nie wiem. No! Wzięłą kartę od pokoju, przypięła smycz. No to idziemy. Winda, lobby – ooo znou ktoś pogłaszcze, a może jakieś dziecko upuści chrupka albo ciastko? Lubię hotele!
Dotarłyśmy do auta, wsiadamy! Pancia mówi, że będziemy jechać krótko – mam nadzieję, bo nie mogę się doczekać! Wysiadamy, no ile można wysiadać. Podobno jesteśmy na Zakręcie Śmierci – ale żadnej kostuchy tu nie ma... Nie wiem o co chodzi, ale człowieki są wyraźnie zadowolone.
Wchodzimy na leśną ścieżkę i idziemy sobie do góry zółtym szlakiem. Nie ma tu prawie nikogo! Czaicie, cały szlak dla nas! Droga robi się coraz bardziej stroma, ale skoro ja daję radę na niskich łapkach, to każdy da radę. Po pierwszym podejściu dalej jest już niemal płasko. Po drodze mijamy skałki, oczywiście robimy foto. Spacer marszem zajmuje nam ok. 40 minut. Ostatnie podejście daje nam się we znaki – język powiewa mi niczym sztandar, ale uśmiech na pysku mówi: przybyłam i zdobyłam Wysoki Kamień 1 058m npm.
Idziemy oglądać panoramę Karkonoszy oraz Gór Izerskich – przy dobrej widoczności widać stąd czeski Ještěd. Czy Wam też się ten widok podoba? Po zrobieniu kilku fotek moich z moją córką Twiggy i pancią idziemy do Schroniska. Tu polecają pajdę chleba ze smalcem i domowe ciasto, a ja dostaję michę wody i smakołyki. Jest przyjemnie chłodno, można rozciągnąć się na kamiennej podłodze. Ale możecie też posiedzieć na ławkach przed schroniskiem – miejsca tu pod dostatkiem. Opowiem Wam historię tego miejsca:
Pierwsze Schronisko na Wysokim Kamieniu zostało zbudowane w 1837 roku i przyjmowało turystów. W tym samym czasie bliźniaczy obiekt wybudowano na Śnieżnych Kotłach. Schronisko było dzierżawione i przechodziło z rąk do rąk, a w 1841 roku odwiedził je nawet król pruski Fryderyk Wilhelm VI. W 1875 roku wybudowano tu wieżę widokową, bo z Wysokiego Kamienia można obejrzeć panoramę Karkonoszy, Gór Kaczawskich, Rudaw Janowickich, Gór i Pogórza Izerskiego oraz Kotlinę Jeleniogórską. Niestety wiosną 1882 roku schronisko spłonęło. Odbudowano je dość szybko, a przez kolejne lata rozbudowywano i modernizowano. Po II wojnie światowej schronisko zaczęło popadać w ruinę – okradane i dewastowane. Wreszcie w roku 1963 zdecydowano o rozbiórce tego wyjątkowego miejsca.
Tu zaczyna się historia obecnego schroniska. Teren na Wysokim Kamieniu niszczał i stawał się coraz większym śmietniskiem. Dopiero w roku 1996 wystawiono to miejsce na sprzedaż. Przetarg wygrała rodzina Gołbów ze Szklarskiej Poręby. Pan Józef sam na własnych plecach wnosił tu worki z cementem, kamieniami czy deski!!! To się nazywa determinacja i miłość do gór. W Schronisku nie ma wody ani prądu. Największym problemem jest brak wody, który gospodarze w baniakach dowożą do schroniska. Niestety często też jest nieczynna toaleta, co jest minusem tego miejsca. Jednak widząc determinację właścicieli i ich zaangażowanie w przywrócenie świetności Wysokiego Kamienia, to wszystko przestaje być problemem. Schronisko Wysoki Kamień wciąż jest w budowie, tak jak wieża widokowa. Czekamy no możliwość podziwiania panoramy z teh wieży.
Po krótkiej drzemce jestem gotowa ruszać dalej. Pancia przypina smycz i wracamy. Obiecała, że następnym razem pójdziemy dalej, a dziś już wracamy.„jeść” – to magiczne słowo zdecydowanie mnie przekonuje i pędzę w moim tempie do auta. Ciekawe, dokąd powędrujemy za dwa tygodnie...